ANDRZEJ ZDUŃCZYK / Samotność

Przy kominku
Dziadek z babcią
Wspominają dawne dzieje
A za oknem na sztachecie
Kogut siedzi, mocno pieje

Babcia z kotem na kolanach
Dziadek tytoń sobie kurzy
Postarzeli się oboje
Wkrótce koniec ich podróży

Dziadek ischias ma-lumbago
Babcia całkiem z sił opadła
A tu już następna kartka
Z kalendarza dzisiaj spadła

Smutno jemu starowinie
Kiedyś żyli w pełnej gwarze
Były dzieci, wnuki były
Pełną gębą gospodarze

Dzisiaj sami przy kominku
Życie czasem figle płata
Ale czemu to ich dotknęło
Smutny los na stare lata

Miła chatka na uboczu
Cisza, las, z boku droga
Może przyjdzie pies bezdomny
Jakiś gość, zbłąkana osoba

Lecz nikt nigdy nie przychodzi
Nie odwiedza już nikt nikogo
Czasem list wrzuci listonosz
Żyją skromnie i ubogo

Smutny los, dola samotna
Dużo czasu w głuchej ciszy
Czasem tylko szloch cichutki
Z chatki słychać. Las go słyszy.

Gazeta Lubuska. Piątek 22.01.2016r. str.7.